Kancelaria parafialna: tel. 33 852 2310
Proboszcz: tel. 660 825 134
Przeczytaj słowa Kardynałów dotyczące osoby Ojca Stanisława Papczyńskiego. Wybierz i kliknij wybraną homilę, aby rozwinąć jej treść.
Księża Kardynałowie,
Czcigodni Bracia Biskupi i Kapłani,
Szanowni Przedstawiciele Władz cywilnych i wojskowych,
Drodzy Członkowie Rodziny zakonnej założonej przez nowego Błogosławionego.
Drodzy Bracia i Siostry!
Przede wszystkim dziękuję Bogu, że dał mi po raz drugi w ciągu niewielu miesięcy szczęśliwą sposobność odwiedzenia waszej drogiej ojczyzny, ojczyzny Błogosławionego Stanisława Papczyńskiego i Sługi Bożego Jana Pawła II, który oby również - jak wszyscy ufamy - mógł rychło zostać wyniesiony do chwały ołtarzy. Dziękuję też Bogu, że właśnie w tym sanktuarium, w którym wczoraj wieczorem spotkaliśmy się na liturgii Nieszporów, dziś mogę przewodniczyć uroczystej Eucharystii, podczas której w imieniu Jego Świątobliwości Benedykta XVI było mi dane ogłosić Błogosławionym Ojca Stanisława Papczyńskiego. Wymowny a nawet wzruszający jest fakt, że to wszystko dokonuje się w tym sławnym sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, gdzie od wielu już lat Ojcowie i Bracia Marianie, duchowi synowie nowego Błogosławionego, pełnią posługę duszpasterską, realizując wiernie charyzmat swego Założyciela.
Z tymi uczuciami głębokiej wdzięczności Bogu chciałbym serdecznie pozdrowić przybyłych Księży Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów. Szczególnie wdzięcznie pozdrawiam Księdza Biskupa Wiesława Meringa, Pasterza tej Diecezji, który w duchu prawdziwego braterstwa przyjął mnie i osoby mi towarzyszące. Pozdrawiam z szacunkiem cywilne i wojskowe Władze lokalne, regionalne i państwowe, poczynając od Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Pana Lecha Kaczyńskiego. Dziś spełnia się pragnienie Sejmu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, który w roku 1764 wniósł petycję do Stolicy Apostolskiej prośbę o wyniesienie do chwały ołtarzy „cudami słynącego Polaka Stanisława Papczyńskiego” (Volumina Legum tom VII, Petersburg 1860, s. 168, n. 105). Pozdrawiam wszystkich prezbiterów i diakonów, osoby konsekrowane, a wśród nich w sposób szczególny Księży i Braci Marianów z ich Przełożonym Generalnym, Księdzem Janem Mikołajem Rokoszem. Pozdrawiam pielgrzymów, przybyłych z wielu często dalekich stron. Kieruję wreszcie pozdrowienie do tych, którzy dzięki telewizji i radiu - mam na myśli przede wszystkim osoby starsze, chorych i więźniów - mogą duchowo uczestniczyć w tej wymownej uroczystości liturgicznej.
Słowo Boże, jakie proponuje nam dzisiejsza liturgia XXIV Niedzieli Okresu Zwykłego, odsłania nam tajemnicę człowieka, który jest grzesznikiem, i postępowanie Boga, nacechowane najwyższym, nieskończonym miłosierdziem.
„Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud” (Wj 32, 14). Pierwsze czytanie, dopiero co wygłoszone, ukazuje nam Mojżesza, który po zawarciu przymierza z Bogiem wchodzi na górę Synaj, by otrzymać tablice Przymierza, i zatrzymuje się na rozmowę z Nim przez 40 dni. Izraelici, zmęczeni długim oczekiwaniem na jego powrót, odwracają się od Boga, zapominając o cudach, jakich dokonał, by wyprowadzić ich z niewoli egipskiej. Scena opisana przez autora biblijnego staje się wzruszająca: Mojżesz, któremu Jahwe objawia grzech Izraelitów i zamiar ukarania ich, staje się ich obrońcą i zaczyna błagać żarliwie o przebaczenie dla tego niewdzięcznego, grzesznego ludu. Nie szuka u Boga sprawiedliwości, choć wie, że Izrael splamił się najcięższą winą, ulegając pokusie bałwochwalstwa, ale odwołuje się do Bożego miłosierdzia i do Przymierza, które Bóg z własnej inicjatywy zawarł z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. A Bóg wysłuchuje modlitwy Mojżesza: cierpliwy i miłosierny, porzuca zamiar ukarania swojego ludu, który się od Niego odwrócił. Jak wiele uczy nas ta karta z Księgi Wyjścia! Pomaga nam odkryć prawdziwe oblicze Boga. Pozwala nam zrozumieć tajemnicę Jego dobrego, miłosiernego serca. Choćby nie wiadomo jak wielki był nasz grzech, zawsze większe jest Boże miłosierdzie, bo Bóg jest Miłością.
Wspaniałym świadectwem tej tajemnicy jest ludzkie i duchowe doświadczenie apostoła Pawła. W drugim czytaniu, zaczerpniętym z jego Pierwszego Listu do Tymoteusza, wyznaje on, że Chrystus dotknął go w samej głębi duszy i z prześladowcy chrześcijan uczynił go narzędziem Bożej łaski dla nawrócenia wielu. Jezus, prawdziwy Dobry Pasterz, nie opuszcza swych owieczek, ale wszystkie chce przyprowadzić do owczarni Ojca. Czyż nie jest to, drodzy bracia i siostry, również nasze doświadczenie? Kiedy przez grzech oddalamy się z prawej drogi, tracąc radość przyjaźni z Bogiem, jeśli skruszeni do Niego powracamy, nie odczuwamy surowości Jego sądu i potępienia, ale słodyczy Jego miłości, która nas wewnętrznie odnawia.
„Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca” (Łk 15, 10). Te słowa Jezusa, które przytacza ewangelista Łukasz w dopiero co odczytanej perykopie, potwierdzają w nas jeszcze bardziej pewność miłosiernej miłości Pana. Boże Miłosierdzie to dobra nowina, którą winniśmy niestrudzenie głosić, dając jej świadectwo w tych naszych trudnych czasach. Jedynie Chrystus, który zna człowieka do głębi, może mówić do ludzkiego serca oraz przywrócić mu radość i godność człowieka stworzonego na obraz Boży. I dlatego potrzebuje wiernych, zaufanych współpracowników. Potrzebuje świętych i wzywa nas, byśmy byli świętymi, czyli prawdziwymi przyjaciółmi Chrystusa i zwiastunami Jego Ewangelii.
Autentycznym przyjacielem Chrystusa i Jego niestrudzonym apostołem był Błogosławiony Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński. Urodzony w Podegrodziu w ubogiej, wiejskiej rodzinie, żył w czasach, w których Polska, targana licznymi wojnami i zarazami, pogrążała się w coraz głębszym chaosie i nędzy. Wychowany zgodnie ze zdrowymi zasadami Ewangelii, młody Stanisław pragnął oddać się bez reszty Bogu i już od lat młodzieńczych czuł się skierowany ku Niepokalanej Dziewicy, Matce Chrystusa. Z czasem Bóg przemienił małego pastuszka, tak opornego do nauki i chorowitego, w kaznodzieję przyciągającego tłumy swą pełną erudycji mądrością i głębokim mistycyzmem; w spowiednika, którego duchowej rady poszukiwali nawet dostojnicy kościelni i państwowi; w gruntownie wykształconego wykładowcę, autora licznych, wielokrotnie wydawanych dzieł; w założyciela pierwszego polskiego zakonu męskiego, właśnie Zgromadzenia Księży Marianów od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Przez całe życie kierowała nim właśnie Maryja. W tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia nowy Błogosławiony podziwiał moc Chrystusowego Odkupienia. W Niepokalanej dostrzegał piękno nowego człowieka, całkowicie oddanego Chrystusowi i Kościołowi. Zachwycił się tą prawdą wiary tak bardzo, że gotów był oddać życie w jej obronie. Wiedział, że Maryja, arcydzieło Bożego stworzenia, jest potwierdzeniem godności każdego człowieka, umiłowanego przez Boga i przeznaczonego do życia wiecznego w niebie. Chciał, aby misterium Niepokalanego Poczęcia było szczególnym znakiem wspólnoty zakonnej, którą założył; by było stale jej siłą i prawdziwą radością. Ile razy właśnie tu, w tym sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, gdzie zbierają się na modlitwę rzesze pielgrzymów, rozbrzmiewała i nadal jest powtarzana ta wzruszająca inwokacja Błogosławionego Stanisława: „Uciśnionych, jęczących, kuszonych, przygnębionych Ty, Maryjo, pocieszasz i krzepisz, wspierasz i podnosisz. [...] O, słodka Dziewico! Okaż nam Jezusa, błogosławiony owoc Twojego żywota!”.
Ożywiony miłością Boga, Błogosławiony Stanisław pałał gorącym pragnieniem zbawienia dusz i zwracał się do swoich słuchaczy takimi pełnymi troski słowami:„Powróć więc, powróć do swego Ojca! Dlaczego włóczysz się po dalekim kraju namiętności, wyobcowany z uczuć miłości do Najwyższego Dobra? Idź do Ojca! Woła cię Chrystus, udaj się do Niego” (Inspectio Cordis, 1, 25, 2). Idąc za przykładem Miłosiernego Samarytanina zatrzymywał się przy zranionych na duszy, łagodził ich cierpienia, pocieszał ich, wlewał w serce nadzieję i spokój, prowadził ich do tej „gospody przebaczenia”, jaką jest konfesjonał, pomagając im w ten sposób odzyskać zagubioną czy odrzuconą chrześcijańską godność.
Miłość Boża przynaglała Błogosławionego Stanisława, by głosić Ewangelię przede wszystkim ubogim, ludziom prostym, społecznie pokrzywdzonym i zaniedbanym duchowo, znajdującym się w niebezpieczeństwie śmierci. Świadomy rosnącej wówczas plagi alkoholizmu słowem i przykładem uczył trzeźwości i wewnętrznej wolności jako skutecznej tarczy przeciwko wszelkim uzależnieniom. Miłując zaś głęboko Ojczyznę, Rzeczpospolitą narodów polskiego, litewskiego i ruskiego, ostro wypowiadał się przeciwko prywacie rządzących, nadużywaniu wolności szlacheckiej i ustanawianiu niesprawiedliwych praw. Jeszcze dziś nowy Błogosławiony Polsce, Europie, która z trudem szuka dróg jedności, rzuca wciąż aktualne wezwanie: jedynie, gdy kładzie się trwałe fundamenty w Bogu, możliwe jest pojednanie ludzi i narodów. Bez Boga nie może być prawdziwej sprawiedliwości społecznej ani trwałego pokoju.
Drodzy bracia i siostry!
Miłość Błogosławionego Stanisława do człowieka obejmowała także zmarłych. Po mistycznym doświadczeniu cierpienia tych, którzy są w czyśćcu, modlił się za nich z ogromną gorliwością i innych do tego zachęcał. Obok szerzenia kultu Niepokalanego Poczęcia i głoszenia Słowa Bożego modlitwa za zmarłych stała się w ten sposób jednym z najważniejszych celów jego Zgromadzenia. Myśl o śmierci, perspektywa raju, czyśćca i piekła pomagają mądrze wykorzystać czas, jaki spędzamy na ziemi. Zachęca nas, byśmy uważali śmierć za konieczny etap naszej drogi ku Bogu. Pobudza nas, byśmy przyjmowali i szanowali zawsze życie jako dar Boga, od poczęcia aż do naturalnego końca. Jakże dobitnym znakiem dla współczesnego świata jest cud „nieoczekiwanego ożywienia ciąży w siódmym-ósmym jej tygodniu”, dokonany za przyczyną Ojca Papczyńskiego. To Bóg jest Panem ludzkiego życia!
Sekretem życia jest miłość: niewymowna miłość Boża, która przekracza ludzką słabość, porusza serce człowieka, by kochał życie, by kochał bliźniego a nawet nieprzyjaciół. Swym duchowym synom nowy Błogosławiony zostawił od początku takie przesłanie: „Człowiek bez miłości, zakonnik bez miłości, jest cieniem bez słońca, ciałem bez duszy, po prostu niczym. Czym w ciele jest dusza, tym w Kościele, w zakonach i w domach zakonnych jest miłość”. Nie dziwi zatem, że wśród tylu przeciwności i krzyży wielu jego uczniów wyróżniło się ewangeliczną doskonałością. Wystarczy przypomnieć Czcigodnego Sługę Bożego O. Kazimierza Wyszyńskiego (1700-1755), gorliwego promotora kultu maryjnego, Błogosławionego Arcybiskupa Jerzego Matulaitisa-Matulewicza (1871-1927), opatrznościowego odnowiciela i reformatora Zgromadzenia Księży Marianów, patrona pojednania narodów polskiego i litewskiego; Błogosławionych męczenników z Rosicy (Białoruś), Jerzego Kaszyrę (1904-1943) i Antoniego Leszczewicza (1890-1943), którzy w czasie drugiej wojny światowej dobrowolnie oddali życie za wiarę w Chrystusa i z miłości do ludzi. Nawet w dramatycznych chwilach prześladowań dzieło Błogosławionego Stanisława nie uległo zagładzie. Błogosławiony Jerzy Matulaitis-Matulewicz nadał mu nowy impuls, dając raz jeszcze świadectwo, że Miłość wszystko zwycięża.
Drodzy Ojcowie i Bracia Marianie!
Wam powierzone jest dzisiaj drogocenne dziedzictwo duchowe waszego Założyciela. Przyjmijcie je i bądźcie wszędzie, tak jak on, niestrudzonymi głosicielami miłosiernej miłości Boga, wpatrującymi się wciąż w Maryję Niepokalaną, aby w każdym z was zrealizował się plan Boży.
Drodzy czciciele i pielgrzymi!
Kościół w Polsce raduje się z wyniesienia na ołtarze tego swojego wybranego syna. Przykład jego świętego życia i jego niebieskie wstawiennictwo niech będą dla wszystkich zachętą, aby w każdej chwili otwierali ufnie serca na wszechmoc Bożej miłości. Pełni radości i nadziei składajmy dzięki Bogu za dar nowego Błogosławionego i chwalmy Go słowami apostoła Pawła: „Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu cześć i chwała na wieki wieków. Amen” (1 Tm 1, 17).
1. Immaculata Virginis Conceptio sit nobis salus et protectio „Niepokalane Poczęcie Maryi niech będzie nam zbawieniem i obroną”.
Drodzy Księża Marianie!
Wezwanie, do którego powtarzania zachęcał swych duchowych synów bł. Stanisław Papczyński, niech będzie mottem naszego dziękczynienia za tę niezwykłą postać w dziejach Kościoła w Polsce i naszej Ojczyzny. Jako założyciel Księży Marianów i wielki czciciel Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, wpisuje się on na stałe do panteonu świętych Kościoła w Polsce i na świecie.
Za zrządzeniem Bożej Opatrzności, bł. Stanisław Papczyński był związany z Diecezją krakowską, ponieważ na jej terenie się urodził. Z Krakowem związał się przez pijarów krakowskich mieszkając w ich rezydencji na Kazimierzu. W trudnych chwilach swojego życia szukał pomocy w Krakowie u biskupa Mikołaja Oborskiego. Tu dojrzała ostatecznie charyzmatyczna myśl o założeniu nowego zgromadzenia.
Nie możemy też zapomnieć, że to właśnie Papież z Krakowa, Ojciec Święty Jan Paweł II, podjął na nowo sprawę procesu beatyfikacyjnego Stanisława Papczyńskiego i 13 czerwca 1992 roku na konsystorzu w Rzymie ogłosił dekret o heroiczności cnót. W ten sposób proces beatyfikacyjny, który trwał niemal 300 lat, wkroczył na nowe tory.
W kaplicy domu biskupów krakowskich chcemy dziś dziękować Bogu za bł. Stanisława Papczyńskiego i za dzieło, które nam pozostawił.
2. Jak w życiu wielu świętych tamtej epoki, również w kolejach losu bł. Stanisława Papczyńskiego spotykamy wiele paradoksów.
Nie wchodząc w szczegóły jego życiorysu, dobrze wam znanego, chciałbym jedynie wskazać niektóre fakty potwierdzające moje stwierdzenie. Błogosławiony był synem chłopa z Podegrodzia pod Nowym Sączem, a jednak ukończył kolegium jezuickie we Lwowie. Karierę duchowną rozpoczął u pijarów, a skończył jako założyciel Zgromadzenia Marianów, pierwszego polskiego zgromadzenia męskiego. Jako pijar był spowiednikiem króla Jana III Sobieskiego oraz nuncjusza apostolskiego w Polsce Antonio Pignatellego, późniejszego papieża Innocentego XII. Błogosławiony Stanisław Papczyński już w łonie matki powierzony został opiece Matki Bożej. Dzięki Jej wstawiennictwu wielokrotnie w cudowny sposób wychodził obronną ręką z niebezpieczeństw.
3. Błogosławiony Stanisław Papczyński zasłynął w swoim czasie jako wybitny kaznodzieja, gorliwy głosiciel Ewangelii i wielki czciciel tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. O jego wielkiej miłości do Matki Bożej mówił w swojej homilii ks. kard. Tarcisio Bertone podczas uroczystej beatyfikacji w Licheniu, w ubiegłą niedzielę: „W tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia nowy Błogosławiony podziwiał moc Chrystusowego Odkupienia. W Niepokalanej dostrzegł piękno nowego człowieka, całkowicie oddanego Chrystusowi i Kościołowi. Zachwycił się tą prawdą wiary tak bardzo, że gotów był oddać życie w jej obronie. Wiedział, że Maryja, arcydzieło Bożego stworzenia, jest potwierdzeniem godności każdego człowieka, umiłowanego przez Boga i przeznaczonego do życia w niebie ”(Homilia w Licheniu, 16.IX.2007). Przez posługę kaznodziei i spowiednika, a zwłaszcza przez zaangażowanie w walkę z alkoholizmem, który był już wtedy wielką wadą narodową, bł. Stanisław Papczyński prowadził człowieka ku pięknu i godności, danym mu przez Stwórcę i Odkupiciela.
4. Drodzy Księża Marianie, cieszę się, że mogę dziś razem z wami dziękować Bogu za łaskę beatyfikacji waszego Założyciela, bł. Stanisława Papczyńskiego, który był niezwykłą postacią w swoich czasach. Gdy uczestniczyłem w jego beatyfikacji - tak doskonale przygotowanej, że może być wzorcem dla kolejnych wydarzeń kościelnych tego typu w Polsce - w moim sercu zrodziły się trzy myśli, którymi pragnę się z wam podzielić.
Błogosławiony Stanisław Papczyński był wielkim czcicielem tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Proszę was, abyście głosili chwałę Maryi Niepokalanej z całą żarliwością. Wasz Założyciel zawierzył Matce Bożej Zgromadzenie Księży Marianów. Za przykładem Błogosławionego uczcie się całkowitego zaufania Bogu i gorliwego wypełniania Jego woli, powtarzając maryjne „fiat” – niech mi się stanie!
Błogosławiony Stanisław miał wielkie nabożeństwo do dusz czyśćcowych. Wierni Założycielowi starajcie się o ponowne ożywienie modlitwy za dusze czyśćcowe. Praktyka tej modlitwy budzi w sercach ludzi wiarę w życie wieczne i tęsknotę za pełnym szczęściem w niebie. Materializm osłabia dziś nasze pragnienie nieba i sprawia, że zadowalamy się rzeczami ziemskimi zapominając o niebieskich. Prowadzi to do kultury konsumpcjonizmu pozbawiającej nasze dusze tęsknoty za życiem i szczęściem wiecznym. Budźcie więc pragnienie nieba w sercach wierzących i zachęcajcie do modlitwy w intencji dusz czyśćcowych.
Trzecią myślą, którą pragnę się z wami podzielić, jest troska o kult Bożego Miłosierdzia, który został nam zadany przez Ojca Świętego Jana Pawła II, wielkiego Apostoła Bożego Miłosierdzia. Dziękuję wam za troskę o kult Bożego Miłosierdzia i proszę o dalsze rozszerzanie tego kultu na świecie, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Anglii, jak to czyniliście do tej pory. Bardzo was proszę, abyście nie zapominali, że istota tajemnicy Bożego Miłosierdzia wyraża się również w sakramencie pokuty, którego gorliwym szafarzem był wasz Założyciel. Zachęcajcie więc do częstej spowiedzi i służcie współczesnemu człowiekowi swoim kapłaństwem.
Przy tej okazji pragnę wam podziękować za wkład w życie Kościoła krakowskiego przez prowadzenie duszpasterstwa parafialnego, a także za delikatną i odpowiedzialną posługę w Tygodniku Powszechnym oraz za współpracę intelektualną z Ojcem Świętym.
Błogosławiony Stanisław Papczyński był zawsze wierny Bogu, zarówno w chwilach radości, jak też w momentach trudnych doświadczeń i przeciwności. Za to wszystko dziękujemy dziś miłosiernemu Ojcu prosząc o waszą wierność Bogu i Kościołowi przez wierność duchowemu dziedzictwu waszego Błogosławionego.
W tygodniu:
18.00, soboty - 9.00
W Niedzielę i Święta:
7.00, 9.00, 11.00, 18.00
Spowiedź Święta pół godziny przed Mszą Świętą
Poniedziałek 15.15-17.00
Środa 15.15-17.00
Piątek 15.15-17.00
Parafia Rzymskokatolicka pod wezwaniem Najświętszego Imienia Maryi Panny w Cieszynie
ul. Kościuszki 30, 43-400 Cieszyn
Ks. Proboszcz
tel. 660 825 134
antonidewor@hotmail.com
Ks. Wikary
tel. 798 388 702